środa, 30 października 2013

Into the wild czyli 'no, we don't have wifi. Talk to each other!'

Z gory przepraszam za brak polskich znakow i literowki w tej notce- wiem jak to irtytuje czytelnika, ale pisanie na ajfonie wcale nie jest takie latwe (szczegolnie jak sie ma grube paluszki).
A dlaczego spadlam do poziomu na krotym dodaje wpisy z telefonu? O tym juz za chwile.

Mialam plan by opowiedziec Wam wiecej o tym, jak znowu pojechalam na praktyki i jak dzieci w amerykanskich podstawowkach maja cala szafe AJpadow ktorych uzywaja do grania w gry matematyczne. Lub o tym, ze zamowilam teatralna koszulke. Lub o tym, ze spojrzalam na amerykanskie toalety z innej perspektywy i po raz pierwszy od kiedy chodze tutaj do szkoly zwolnilam sie do domi z powodu zlego samopoczucia.

Ale nie napisze tego wszystkiego, poniewaz ekran mojego komputera wyglada w nastepujacy sposob:
Nie pytajcie, bo nie wiem. Powaznie, nie jestem pewna co sie stalo, nie wiem w jaki sposob. Fakt faktem, ze utknelam bez wygodnego zrodla komunikacji ze swiatem na nie wiadomo jak dlugo.

Ale wiecie co? Nawet nie wpadlam w histerie. Moj mozg chyba powoli osiaga nirvane i przestaje przejmowac sie przyziemnymi sprawami. A do tego i tak spedzalam z komputerem za duzo czasu, przymusowy odwyk i ograniczenie moze sie okazac przydatne.

Wiec prosze o wyrozumialosc w oczekiwaniu na notki oraz o brak zbednych komentarzy na temat ich wartosci literackiej.

Dzieki, ze ktos to w ogole czyta,
Namaste

1 komentarz:

  1. No i co ja będę czytała ?? ;D Ale i tak będę tu wpadała ;3 Czekam na kolejne notki <3 Namaste xD

    OdpowiedzUsuń